EUCHARYSTIA - MSZA ŚWIĘTA

 

TA SAMA OD 2000 LAT, A JEDNAK…

 

 

 

Treści Eucharystii nie można ubogacić. Tyle wie każdy, kto nie chce się silić na stworzenie mniej lub bardziej oryginalnej herezji. Można jednak zmieniać formę jej sprawowania.

 

 

Jedność nie oznacza jednolitości. Pomimo tego, że na całym świecie sprawowana jest w Kościele katolickim ta sama Eucharystia, to może przybierać ona rożne formy. Z reguły przyzwyczajeni jesteśmy do własnego parafialnego podwórka. Niewiele nas zaskakuje. Znamy styl kazań proboszcza i śpiew organisty (w mojej rodzinnej parafii osoba usiłująca grać na organach tak fałszowała, że śmialiśmy się, iż musi być z ruchu oporu). Czasem warto dostrzec istniejącą różnorodność i, co ważniejsze, zrozumieć ją.

 

 

Szokujący misjonarz

 

Niezwykłą relację z wyprawy do Ameryki Południowej przywołał kiedyś Wojciech Cejrowski. Podróżnik opisuje spotkanie z misjonarzem, który odprawiał Mszę... nago. Dla uspokojenia dodam, że pewnie szokujący dla większości z nas misjonarz nie został wyklęty z Kościoła. On po prostu ewangelizował w sposób, na jaki pozwalała mu kultura ludzi, do których został posłany. Wyjaśnienie jego postawy jest prozaiczne. Jak wiadomo, nie wszyscy Indianie żyjący w odmętach dżungli są przyzwyczajeni do noszenia europejskich ubrań. Niektórzy z nich zakrywają ciało tylko wtedy, gdy jest ono chore. Tak więc pojawienie się białego misjonarza odzianego od czubków palców po samą szyję oznaczało dla nich tylko jedno: on jest bardzo, ale to bardzo chory, lepiej się więc do niego nie zbliżać. Minęło trochę czasu zanim duchowny odkrył, dlaczego jest nieakceptowany, dlaczego jego misjonarski trud spotyka się z odrzuceniem. Wszystko się zmieniło, gdy ściągnął habit. Wtedy zniknęły bariery i wzrósł szacunek do niego, bo okazało się, że ma zdrowe ciało.

 

 

Zobaczyć bogactwo

 

Na szczęście w naszej szerokości geograficznej nikt nie wymaga od kapłanów takiego heroizmu. Niemniej można zauważyć, że neopogaństwo zatacza coraz szersze kręgi. Żyjąc nawet w wielkich miastach, możemy stwierdzić, że czasami obraz naszego chrześcijaństwa niewiele się różni od tego, jaki reprezentują Indianie znad Orinoko, którzy - w przeciwieństwie do nas - o Jezusie nie słyszeli. Często można usłyszeć zdanie, że ludzie odchodzą od Kościoła. Odchodzą - jak twierdzą - nie od Boga, ale właśnie od Kościoła! Należy więc zadać pytanie, dlaczego tak się dzieje. Odpowiedź daje Jan Paweł II, który nieustannie nawołuje do nowej ewangelizacji. A przecież jednym z jej warunków w naszym jakże cywilizowanym świecie jest odnowa Eucharystii. Papież mówi, że na nowo trzeba obudzić w sobie zdumienie bogactwem Mszy św.

 

Wróćmy więc na nasze, polskie poletko.

 

Treści Eucharystii nie można ubogacić. Tyle wie każdy, kto nie chce się silić na stworzenie mniej lub bardziej oryginalnej herezji. Można jednak zmieniać formę jej sprawowania.

 

 

Czy w kościele można tańczyć?

 

Większość z należytą powagą odpowie, że nie. Do klaskania może jesteśmy przyzwyczajeni (można to robić nie tylko na papieskich Mszach). Czasem nawet śmiejemy się na głos w kościele, gdy usłyszymy dowcipny komentarz celebransa. Ale co do tańca, to pomyślimy, że nie wolno, a przynajmniej nie wypada. W kościele grzecznie się siedzi, stoi lub klęczy. Tymczasem można tańczyć, co więcej, część z nas czyni to za przyzwoleniem władz duchowych! Tu zapewne narodzi się pytanie: a gdzież to się dzieje? We wspólnotach neokatechumenalnych! Tam każdy, kto ma na to ochotę, po skończonej Eucharystii tańczy naokoło ołtarza. Księża też - sama widziałam. Schemat Mszy we wspomnianej wspólnocie różni się od tej, do której większość z nas przywykła. Między innymi, powołując się na tradycję apostolską, Msze odprawiane są w sobotni wieczór. Wyróżnikiem jest także tzw. echo Słowa. Ma ono miejsce po czytaniach. Każdy, kto chce, odnosi usłyszane Słowo do własnego życia. W czasie Przemienienia prezbiter nie używa opłatka, a chleba. W trakcie Komunii jest on łamany i rozdawany przyjmującym wraz z Krwią Pańską pod postacią wina.

 

 

Nie być widzem

 

W każdym społeczeństwie jest wielu tradycjonalistów. Kościół jest otwarty dla każdego, również i dla osób, które mimo reform II Soboru Watykańskiego, chcą nadal uczestniczyć we Mszach św. sprawowanych po łacinie. W każdej diecezji za zgodą władz kościelnych jest wyznaczonych kilka świątyń, w których sprawowana jest tzw. Msza trydencka. Zwolennicy jej mówią, że bardziej akcentuje ona ofiarny charakter Eucharystii, a postawa kapłana odwróconego twarzą do tabernakulum uniemożliwia wiernym wcielenie się tylko w rolę widzów.

 

 

Nadawca znany, gorzej z adresatem

 

Już tylko z tych przykładów wynika, że sprawowanie Eucharystii może być źródłem rozbieżności. Na szczęcie w Kościele jest wiele wspólnot i każdy może znaleźć w nich swoje miejsce. Ci, którym nie wystarczają standardowe formuły, szukają ubogacenia choćby we wspólnotach charyzmatycznych czy rozmaitych duszpasterstwach (łowieckich, turystycznych, studenckich itd.). Trzeba się trochę, potrudzić i poszukać odpowiedniej dla siebie wspólnoty. A jeżeli nie wspólnoty, to przynajmniej tak odprawianych Mszy, po których jeśli nie za każdym razem, to przynajmniej czasami człowiek wyjdzie z postanowieniem nawrócenia, a nie z uczuciem spełnienia prawie pańszczyźnianego obowiązku.

 

Dużą rolę w ewangelizowaniu mają do spełnienia proboszczowie. To oni stwarzają parafianom okazję do poznawania bogactwa Eucharystii, zapraszają na swój grunt różne wspólnoty, by dzięki nim pokazywać różne oblicza tego samego Kościoła. Także i rady parafialne mogą wspomóc w tym proboszcza, aby osoby z dużym temperamentem znalazły swoje miejsce we wspólnotach, w których jest miejsce na bardziej żywiołowy śpiew, na inne niż organy instrumenty, by nie wstydziły się ruszyć z miejsca i jak Dawid tańcem chwalić Boga. Z kolei osoby bardziej stonowane powinny mieć okazję spokojnie usiąść i wysłuchać np. Mszy po łacinie. Obecność wielu wspólnot w Kościele świadczy o jego ewolucji i o wychodzeniu naprzeciw wyzwaniom współczesności (aggiornamento), czyli uwspółcześnienie, to jedno z kluczowych haseł II Soboru Watykańskiego). Trzeba tylko na nie odpowiedzieć! Nadawca znany, gorzej z adresatem.

 

 

DOMOWA

MENU - spis treści

 

EUCHARYSTIA – Msza święta

W jaki sposób mamy uczestniczyć we Mszy Świętej

Owoce Eucharystii

Jak Chrystus ustanowił Eucharystię

Pierwsze Msze św. - jak wyglądały?

Ta sama od 2000 lat, a jednak...

Modlitwa o uzdrowienie do odmawiania po Mszy świętej

Części Mszy świętej

Przewodnik po Mszy świętej

Cuda Eucharystyczne

Niezwykła historia wielkiego święta (Boże Ciało)

O Eucharystii w Katechizmie Kościoła Katolickiego

Encyklika o Sercu Pana Jezusa

Czytając encyklikę o Eucharystii

św. Tarsycjusz - oddał życie w obronie Jezusa Eucharystycznego

UCZESTNICTWO WE MSZY ŚWIĘTEJ. Kiedy?

 

 

 

MAM BYĆ/JESTEM UCZNIEM CHRYSTUSA!

W Nowym Testamencie 262 razy pojawia się słowo uczeń, które określa jego istotę. Uczniem jest ten, kto stara się być jak jego mistrz, przyjmując jego kryteria wartości, sposoby działania oraz misję, czyli ten, który "jest jak jego mistrz", zaś jego celem jest dojść do tego, by być jak jego mistrz, to znaczy stać się mistrzem, który uczy innych żyć.

Bardziej niż za pomocą słów, Jezus nauczał przykładem, dlatego też powiedział: Uczcie się ode mnie (Mt 11, 29) i Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami (J 8, 31). [CAŁOŚĆ]

A, PÓŹNIEJ - JEGO ŚWIADKIEM.

Copyright 2019-03-19; v. 01- 2000 r.. Wzorem Jezus - katecheza - Mirosław Ciepłucha.     e-mail

Wszystkie prawa zastrzeżone. Skorzystasz - podaj źródło.

Wykorzystałem materiały, nawet, sprzed kilkudziesięciu lat, dlatego brakuje np. autorów itp; jest Twój tekst/praca, przyślij info - zostanie dodane.

 

WWW ARCHIWALNE