Nie jest to co prawda pierwsza
moja sesja ani pierwsza przygoda w prowadzonej kampanii
więc mały wstęp:
Drużyna składa się ze zmiennej liczby postaci:
Poznali się na planecie MB8AD -
niewielki świat na uboczu szlaków, podobny do Turkany. Razem
przeżyli parę przygód (okradli port lotniczy itp.), po czym
narazili się imperium (pomogli rebeliantowi) i musieli uciekać.
Chcąc skontaktować się z rebelią w celu otrzymania pomocy
polecieli na Duro i pomogli w negocjacjach z rebelią a następnie
na tatooine gdzie mieli czekać na kontakt. Ten został jednak
poćwiartowany przez dr. Evazana (na części zamienne) i wywieziony.
Dzięki droidowi Temoda (kontakt z rebeliantami) udaje im
się dotrzeć do bazy rebelii na Argonar 3...
Gracze aby nie popaść
w marazm i nie obijać się dostali łatwe zadanie splądrowania
statku przemytników (republic cruiser) zniszczonego przez
imperium i dryfującego w przestrzeni. Nie wiedzieli jednak
że to pułapka mająca
na celu odnalezienie bazy rebelii. Na pokładzie (wciąż sprawnego
jak sie okazało) statku ukrył się przedstawiciel Shadow
Commando - próbując wyeliminować BG. Prawie mu się udało.
Musiał jednak wezwać posiłki i wkrótce obok republic cruisera
pojawił sie Imperial SD. Gracze wykazali się opanowaniem
i naprawili krążownik. Uciekli tylko dzięki niewyobrażalnemu
fartowi- Ashtaway mimo że niewyszkolony trafił niszczyciela
w generator hipernapędu. Dzięki temu imperium nie mogło
na czas zaatakować bazy rebeliantów...
|
BG dostali zadanie zebrania informacji
od kontaktu na Tatooine oraz polecenie zakupu tarcz do swojego
statku (republic courier).Na miejscu spotkali dwóch
górników z Aldeeranu (jeden zginął na ich oczach zastrzelony
przez droida-zabójcę), drugi wkrótce podzielił los swojego
przyjaciela (zabity przez zabójczynię, z którą ledwo sobie
poradzili, gdyż wookie omal się nie przekręcił), zdšżył
jednak przekazać BG informację, że na cmentarzysku odnaleziono
pałac szlachecki i ponoć samego Baila Oreganę. BG musieli
sie pospieszyć- wszystkie raporty miały znajdować się na
stacji górniczej nr 11.
Nie tracąc ani chwili więcej BG
polecieli na tą stację. Na miejscu zaczęli węszyć w poszukiwaniu
raportów, nieświadomi, że są już pod stałą obserwcją Imperium.
Na stacji sprowokowali paru górników do bójki (a raczej
zostali sprowokowani) i skopali tyłki ośmiu zatrudnionym
przez gildię górnikom. W końcu zdecydowali się włamać do
pokoju kontrolnego i z tamtego miejsca wyciągnąć potrzebne
informacje. Nie wiedzieli jednak, że ciągle obserwuje ich
szpieg imperium. Ledwo ściągneli raporty, szpieg zaatakował-
wyłączył oświetlenie i po ciemku spróbował wyeliminować
BG. W tym samym czasie oddział ukrytych dotąd w magazynach
rudy szturmowców zaczął deptać BG po piętach.Uporawszy się
ze szpiegiem, uciekli ze stacji. Z pierwszego raportu odczytali,
że pałac znajduje się na asteroidzie nr 7785, gdzie natychmiast
się udali (w raporcie napisane było, że Bail Oregana jest
w środku). Uporawszy się ze ścigającym ich Lambda-shuttlem
wylądowali na asteroidzie. Postanowili, że Garrin zostanie
na statku na wszelki wypadek, reszta wybrała się na spacer
do jaskini. W środku odkryli pojedyncze drzwi a za nimi
komnatę. Za nim jednak zdążyli ją splondrować, ktoś odpalił
ładunki nad wejściem i zawaliło się blokując BG drogę wyjścia.
Mniej więcej w tym czasie Garrin nudząc się na mostku przypomniał
sobie o 2 raporcie, którego nie odczytali... Okazało się
że to wiadomość wysłana ze stacji górniczej nr 11 mniej
więcej w czasie, kiedy na nią przybyli a adresowaną do Dartha
Vadera, że wpadli w pułapkę i żeby przybywał. Ktoś najwyraźniej
pomylił ich za Luka Skywalkera (Garrin), Chewbacce (Rkwoosh)
i Hana Solo (Vise Cornell). Nie udało mu się ich jednak
ostrzec, gdyż asteroid na którym byli, był bunkrem przeciw-bombowym,
który pod pałacem alderaańskim kazał wybudować Bail Oregana
na wypadek bombardowania z orbity. Jako bunkier posiadał
niezwykle grube ściany ze specjalnych włókien, dzięki czemu
przetrwał zniszczenie planety (choć nie pozostał "nietknięty").
Uniemożliwiało to jednak jakąkolwiek komunikację bezprzewodową
z wnętrzem.
W tym czasie pozostali nie mając
nic lepszego do roboty udali się na
wycieczkę krajoznawczą po pałacu. Nieświadomi tego że są
pod ciągłą obserwacją 6 agentów wywiadu, podczas eksploracji
co rusz natykali się na przygotowane dla Hana, Lei i Luka
holoprojekcje, mające na celu złamać ich psychicznie. W
jednym z pomieszczeń natknęli się jednak na projekcję przygotowaną
przez kogo innego, Orinn Tethis - ostatni członek rady Aldeerańskiej,
który był w delegacji, gdy jego planeta została zniszczona,
w zamian za darowanie życia miał pomóc Imperium w schwytaniu
bohaterów Yavinu. Pomógł Imperium w eksploracji pałacu i
otworzył im wszystkie drzwi. Przygotował się jednak na pomoc
bohaterom.
Kiedy agenci ISB zorientowali się,
że Tethis ich zdradził, pobiegli osobiście pojmać BG, ale
oczywiście im się nie udało :) Tethis opowiedział BG o "Another
Chance" i o tym , że chciałby żeby trafiła do
sojuszu. Powiedział również BG, że zna sekretną drogę do
ukrytego w pałacu statku ewakuacyjnego. Nie wiedział jednak
o tym, że Imerium też znało tą drogę... I BG wpadli w kolejną
pułapkę. Tym razem nie poszło tak dobrze- pierwszy padł
nieprzytomny Rkwoosh, szybko po tym Vise. Tethis ukrył się
między skrzyniami i obserwował rozwój sytuacji. Sam Ashtaway
musiał stawić czoło 3 szturmowcom, co robił już wcześniej,
ale tym razem to on był w potrzasku. Zanim sam został pokonany
położył dwóch. Ostatni szturmowiec podczas sprawdzania kto
z tego całego pobojowiska żyje, nie docenił przeszkolenia,
jakie przechodzą członkowie senatu i został zabity strzałem
w plecy (tak walczą właśnie politycy) przez Tethisa. Tethis
zdołał obudzić Ashtawaya i oboje zaczęli pakować pozostałych
do kanonierki Skipray stojącej na lądowisku...
Z nadprzestrzeni wyszedł Imperial-class
Star Destroyer z Lordem Vaderam na pokładzie, który przyleciał
zebrać wszystkich którzy wlecieli w jego sieci :).
|
Drużyna ruszyła przez pas asteroid
aby uciec wreszcie Imperium. Niestety od samego początku
prześladował ich pech. Garin sam w Republic Cruiser nie
zdążył wystartować ani nawet włączyć tarcz zanim przyleciała
pierwsza fala myśliwców TIE z jednego z niszczycieli.
Jednemu z pilotów Imperium udało się trafić Cruisera prosto
w generator napędu, w związku z czym Garin nie mógł nawet
wystartować. Pozostali wraz z senatorem na pokładzie kanonierki
próbowali go osłaniać i udało im się w tym sensie, że ich
Cruiser został wkrótce naprawiony przez Garina, ale za to
tym razem Skipray nie nadawał się już do niczego... Wspólnie
udało im się strącić ostatni z 7 TIE-ów, ale na czujnikach
pokazała się następna eskadra. W tym momencie senator wpadł
na pomysł wezwania "Another Chance". Po niedługim
czasie wszyscy zadokowali do tego statku, który nagle pojawił
się wezwany przez senatora. Samo dokowanie okazało się dość
kłopotliwe w obliczu nieprzyjacielskiego ostrzału i zajeło
około minutę zanim udało im się wspólnymi siłami
trafić w kołnierz dokujący. Niedługo po tym "Another
Chance" ponownie zniknął w nadprzestrzeni (jak to w
jego zwyczaju), uratowało to wszyskim życie (oprócz dowódcy
eskadry TIE-ów, który musiał zdać raport Vaderowi), gdyż
obstrzeliwany Cruiser i "Another Chance" zaczynały
powoli zmniejszać swoją masę. Na pokładzie "Another
Chance" Garin musiał rozbroić hipernapęd, odzyskać
kontrolę nad statkiem, co okazało się nie takie proste ze
względu na droida kontrolnego, którego zadaniem była ochrona
hipernapędu (najważniejsze urządzenie na statku) przed szkodnikami.
Pewnie pomylił drużynę z mynockami... Pomyłkę tą Vise i
Rkwoosh mało co nie przypłacili swoim życiem. W końcu udało
się przywrócić większość krytycznych systemów i wyszli z
nadprzestrzeni... na tyłach blokady Imperialnej... Wkrótce
odzyskawszy kontrolę na tarczami i napędem podświetlnym,
obstrzeliwani przez jednego Imperial-class Star
Destroyera ostzegli przed pułapką Millenium Falcona
i uciekli do bazy na Argonaar.
|