Strona główna

Publikacje

Artykuły i wykłady

Modlitwa

Misteria

Prace przyjaciół

NEWSY!

O sobie



MISTERIA

Zaduma Jubileuszowa przy żłóbku Pana Jezusa (2000)

    Nasze życie udzielane jest nam dzięki wierze Bogu Prawdziwemu. Życie chrześcijańskie zaczyna się żywym i osobistym spotkaniem z Jezusem, które dokonuje się i rozwija w wierze. Bez tego fundamentu jakiekolwiek budowanie jest budowaniem na piasku. Zamiarem dzisiejszej zadumy przy żłóbku jest postawienie niepokojącego pytania, a jednocześnie zaproponowanie możliwej odpowiedzi: dlaczego Piotr, w dniu Pięćdziesiątnicy, nawrócił trzy tysiące dusz podczas jednej przemowy, a my przez trzy tysiące przemówień nie nawracamy ani jednej? Być może dlatego, ze nie głosimy tego, co głosił Piotr. Być może dlatego, że brakuje nam mocy Ducha Świętego, którą miał Piotr. Być może dlatego, że nie jesteśmy świadkami, lecz jedynie opowiadaczami... A być może z powodu tych trzech rzeczy jednocześnie!

Miłość Boga już jest między nami. Jest pośród nas. Wkroczyła w ludzką historię. Objawiła się w osobie Jezusa Chrystusa, który narodził się w Betlejem. Narodził się, aby jako człowiek być z ludźmi i pozostać w swoim Kościele, aby okazać swoją miłość, aby ukazać jak wielką miłością nas wszystkich miłuje. Przyszedł w ubogiej stajni, aby nas przepełnić swoją Boską miłością, czyli tym co najważniejsze.

Człowiek stał się wartością dzięki temu, ze Bóg zamieszkał w ludzkim ciele. Człowiek stał się mieszkaniem samego Boga. Co posiada, ale dzięki temu, kim jest. I kto w nim mieszka.

 

Dzisiaj w Betlejem ...

 

Wielu już usiłowało opowiedzieć rzeczy, które się wśród nas wydarzyły, tak jak je przekazali nam ci, co byli [ich] naocznymi świadkami i posługiwali słowu. (Łk 1,1)

 

Archanioł Boży Gabriel ...

 

W szóstym zaś miesiącu anioł Gabriel został posłany przez Boga do miasta galilejskiego Nazaret,

do dziewicy poślubionej człowiekowi imieniem Józef, z pokolenia Dawidowego. Dziewica zaś miała na imię Maryja.

I wszedłszy do niej anioł powiedział: Bądź pozdrowiona, pełna łaski! Pan z tobą, (błogosławiona jesteś między niewiastami).

A ona przelękła się usłyszawszy te słowa i myślała sobie, co miałoby znaczyć to pozdrowienie.

Wtedy rzekł do niej anioł: Nie bój się, Maryjo, bo znalazłaś łaskę u Boga.

Oto poczniesz w swym łonie i porodzisz syna, i nadasz Mu imię Jezus.

Stanie się On wielkim i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu stolicę ojca Jego, Dawida.

I będzie panował nad domem Jakuba na wieki, i królestwo Jego nie będzie mieć końca.

A Maryja powiedziała do anioła: Jakże się to stanie? Przecież ja nie znam męża.

Odpowiadając jej anioł rzekł: Duch Święty zstąpi na ciebie i osłoni cię moc Najwyższego. Dlatego też Święte, to, co się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym.

Oto Elżbieta, krewna twoja, również poczęła dziecię w swej starości. Teraz jest już w szóstym miesiącu ta, którą nazywają niepłodną.

Nic bowiem nie jest niemożliwe u Boga.

I rzekła na to Maryja: Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego. Wtedy odszedł od niej anioł. (Łk 1, 26-38)

 

Wśród nocnej ciszy ...


Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było słowo.

Było Ono u Boga na początku.

Wszystko stało się przez Nie; bez Niego nie stało się nic z tego, co się stało.

W Nim było życie, a życie było światłem dla ludzi.

Światło świeci w ciemności; lecz ciemność go nie ogarnęła.

Przyszedł człowiek posłany przez Boga. Jan miał na imię.

Przyszedł on jako świadek, aby dać świadectwo o światłości i aby wszyscy uwierzyli przez niego.

On sam nie był światłością, był tylko posłany, by dać świadectwo o światłości.

Było światło prawdziwe oświecające każdego człowieka, który na ten świat przychodzi.

[Słowo] było na świecie, przez Nie stał się świat, a jednak świat Go nie poznał.

Przyszło do swojej własności, lecz swoi Go nie przyjęli.

A wszystkim tym, którzy Je przyjęli, dało moc stania się dziećmi Bożymi - [wszystkim] tym, którzy wierzą w Jego imię i którzy ani z krwi, ani z pożądania cielesnego, ani z woli męża, lecz z Boga się narodzili.

A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I widzieliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, będąc pełnym łaski i prawdy. (J 1, 1-14)

 

Wznoszę ręce me wzwyż ...

 

Uwielbia dusza moja Pana

i duch mój rozradował się w Bogu, Zbawicielu moim,

bo wejrzał na małość sługi swojej. Oto teraz będą mnie nazywać błogosławioną wszystkie narody.

Bo wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny i święte jest imię Jego.

Jego miłosierdzie zaś z pokolenia na pokolenie względem tych, którzy się Go boją.

Ramieniem swoim moc okazał, rozproszył tych, co się wynosili w swym sercu.

Możnych usunął z ich tronów, a pokornych wywyższył.

Głodnych napełnił dobrami, bogaczy zaś z niczym odprawił.

Wejrzał na Izraela, swego sługę, przypominając [dawne] miłosierdzie swoje, jak to powiedział ojcom naszym o Abrahamie i o potomstwie jego na wieki. (Łk 1, 46-55)

 

O usłysz mój głos ...

 

Niech będzie uwielbiony Pan, Bóg Izraela za to, że wejrzał na lud swój i wybawił go.

I wzbudził nam potęgę zbawienia w domu sługi swego, Dawida,

jak to zapowiedział od dawna przez usta świętych proroków swoich:

wybawienie od naszych nieprzyjaciół i uwolnienie z rąk wszystkich, którzy nas nienawidzą;

aby okazać miłosierdzie ojcom naszym i przypomnieć swe święte przymierze:

przysięgę, jaką złożył ojcu naszemu Abrahamowi,

że za sprawą Jego wyrwani z mocy nieprzyjaciół bez lęku służyć Mu będziemy

w świętości i sprawiedliwości wobec Niego przez wszystkie dni naszego życia.

A ty, dziecko, będziesz nazwane prorokiem Najwyższego; pójdziesz bowiem przed obliczem Pana żeby przygotować drogi dla Niego

i nieść Jego ludowi wieść o zbawieniu przez odpuszczenie mu grzechów,

dzięki litości serdecznej Boga naszego. Przez nią to wejrzał na nas Ten, co wschodzi z wysoka,

aby oświecić pozostających w ciemności i w mrokach śmierci i skierować nasze kroki na drogę pokoju. (Łk 1, 68-79)

 

Gdzie miłość wzajemna i dobroć ...

 

Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący.

Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę i wiarę taką, iż góry bym przenosił, ale miłości bym nie miał - byłbym niczym.

I choćbym rozdał na jałmużnę całą moją majętność, a ciało wystawił na spalenie, lecz miłości bym nie miał, nic mi nie pomoże.

Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą;

nie jest bezwstydna, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego;

nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą.

Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma.

Miłość nigdy nie ustaje, mimo, że proroctwa się skończą, choć zniknie dar języków i choć wiedzy [już] nie stanie. (...)

Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; lecz wtedy [ujrzy-my] twarzą w twarz. Teraz poznaję częściowo, wtedy będę poznawał tak, jak sam zostałem poznany.

Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość, te trzy: największa z nich [jednak] jest miłość. (1Kor 13, 1-13)

 

Wspaniały Dawco Miłości.

Składamy na Twoim stole,

Wszystko co mamy,

Choć i tak, to od wieków jest Twoje.

 

Ja bowiem otrzymałem od Pana to, co wam przekazałem, że Pan Jezus tej nocy, której został wydany, wziął chleb i dzięki uczyniwszy połamał i rzekł: To jest ciało moje za was [wydane]. Czyńcie to na moją pamiątkę.

Podobnie, skończywszy wieczerzę, wziął kielich, mówiąc: Kielich ten jest Nowym Przymierzem we krwi mojej. Czyńcie to, ile razy pić będziecie, na moją pamiątkę.

Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb albo pijecie kielich, śmierć Pańską głosicie, aż przyjdzie. (1 Kor 11, 23-26)

 

(dłuższa chwila ciszy)

 

Była już prawie godzina szósta, gdy ciemności ogarnęły cała ziemię i trwały aż do godziny dziewiątej.

Słońce się zaćmiło, a zasłona świątyni rozdarła się przez sam środek.

Jezus zaś zawołał donośnym głosem: Ojcze, w ręce Twoje oddaję moją duszę. I powiedziawszy to, skonał. (Łk 23, 44-46)

 

Panie, przebacz nam! ...

 

A pierwszego dnia tygodnia bardzo wczesnym rankiem przyszły do grobu, przynosząc wonności, które przygotowały.

Zobaczyły też, że kamień był odwalony od grobu.

Wszedłszy zaś do środka, nie znalazły ciała Pana Jezusa.

I kiedy z tego powodu nie wiedziały, co robić, oto dwaj mężczyźni w lśniących szatach stanęli obok nich.

A gdy one, lękając się, spuściły głowy, ci powiedzieli do nich: Dlaczego szukacie żywego między umarłymi?

Nie ma Go tu, zmartwychwstał Przypomnijcie sobie, co wam powiedział, gdy jeszcze przebywał z wami w Galilei.

Syn Człowieczy musi być wydany w ręce grzeszników, musi być ukrzyżowany, by trzeciego dnia zmartwychwstał.

Wtedy przypomniały sobie Jego słowa.

Wróciwszy od grobowca, opowiedziały wszystko Jedenastu i pozostałym. (Łk 24, 1-8)

 

Jezus jest tu ...

 

Tak jest napisane i dlatego Mesjasz musiał cierpieć i zmartwychwstać dnia trzeciego.

W Jego imię trzeba też głosić wszystkim ludom, rozpoczynając od Jerozolimy, pokutę i odpuszczenie grzechów.

Wy zaś macie świadczyć o tym wszystkim.

A ja zsyłam na was obietnicę mojego Ojca. Pozostańcie w mieście aż do czasu przyodziania się w moc z góry.

I wyprowadził ich poza miasto do Betanii. Tam, wzniósłszy swoje ręce, błogosławił ich.

I tak, udzielając im błogosławieństwa, odszedł od nich i został zabrany do nieba.

A oni, oddawszy Mu pokłon, wrócili do Jerozolimy radując się.

I pozostawali ciągle w świątyni [wielbiąc i] wychwalając Boga. (Łk 24 46-53)

 

Kto się w opiekę ...

 

A kiedy nadszedł dzień Pięćdziesiątnicy, wszyscy znajdowali się razem na tym samym miejscu.

Naraz dał się słyszeć pochodzący z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wichru, który napełnił cały dom, gdzie wszyscy przebywali.

Równocześnie pojawiły się nad nimi jakby język  z ognia; rozdzieliły się i po jednym spoczęły, na każdym z osobna. Wtedy wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym i zaczęli mówić obcymi językami, tak jak sam Duch pozwalał im mówić. (Dz 2, 1-4)

 

Przyjdź Duchu Święty, ja pragnę ...

 

Powstał Piotr razem z Jedenastoma i przemówił do nich głosem donośnym. Mówił zaś tak: Judejczycy i wszyscy mieszkańcy Jerozolimy, proszę was o chwilę uwagi i o dokładne wysłuchanie tego, co wam powiem.

Ludzie, których tu widzicie, nie są pijani, choć się niektórym spośród was tak wydaje. Jest przecież dopiero trzecia godzina.

Lecz to wiedzcie, że spełnia się na nich przepowiednia proroka Joela: Za dni ostatnich - mówił Pan - wyleją Ducha mojego na wszystkich ludzi. Wasi synowie i córki wasze będę prorokować, młodzi ludzie będą mieć widzenia, a starzy - sny.

Nawet na sługi i służebnice moje wyleję w owych czasach mego Ducha i będą prorokować.

Ukażę też rzeczy przedziwne w górze - na niebie i znaki nisko - na ziemi: krew, ogień i obłoki dymu.

Słońce się zaćmi, księżyc - krwią zajdzie przed nadejściem dnia Pańskiego, wielkiego i wspaniałego.

Każdy zaś, kto będzie wzywał Imienia Pańskiego, dostąpi zbawienia.

Izraelici, posłuchajcie mnie. Jezus z Nazaretu był człowiekiem, którego posłannictwo potwierdził sam Bóg przez to, że za Jego sprawą dokonał na waszych oczach wielu niezwykłych czynów, cudów i znaków, o czym sami dobrze wiecie.

Otóż On to właśnie, zgodnie z odwiecznym planem powziętym przez Boga, został wam wydany, a wy, posługując się bezbożnikami, przybiliście Go do krzyża i pozbawiliście życia.

Ale Bóg zmartwychwskrzesił Go, uwolnił od więzów śmierci, gdyż było nie do pomyślenia, żeby wzięła nad Nim górę, skoro już Dawid, Jego mając na uwadze, tak powiedział: Nieustannie mam Pana przed mymi oczyma, bo jest On zawsze przy moim boku, żebym się nie zachwiał.

Dlatego cieszy się moje serce i moje usta pełne są radości, a moje ciało będzie spoczywać w nadziei.

Nie pozostawisz bowiem mej duszy w Otchłani i nie dopuścisz do tego, aby Twój, Święty uległ rozkładowi.

Ukazałeś mi drogi, które wiodą do życia, a Twoja obecność napełnia mnie radością.

Bracia, bez żadnego wahania przypominam wam to, że praojciec Dawid umarł i został złożony w grobie, który znajduje się u nas aż po dzień dzisiejszy.

Lecz był on także prorokiem i wiedział, że zgodnie z uroczystą przysięgą Boga jego potomek będzie kiedyś zasiadał na jego tronie.

Przyszłość była dlań odkryta i przepowiadał właśnie zmartwychwstanie Mesjasza, gdy mówił, że nie pozostanie w Otchłani i że Jego ciało nie ulegnie rozkładowi.

Otóż tego Jezusa Bóg zmartwychwskrzesił, o czym my wszyscy dajemy świadectwo.

Został On wywyższony [i zasiadł] po prawicy Boga. Otrzymał też od Ojca obietnicę Ducha Świętego i zesłał Go [na nas], jak to sami widzicie i słyszycie.

Bo przecież Dawid nie wstąpił sam do nieba, a jednak powiedział: Rzekł Pan do Pana mego: siądź po prawicy mojej, aż położę nieprzyjaciół Twoich podnóżkiem stóp Twoich.

Niech więc cały naród izraelski trwa w przekonaniu niewzruszonym, że Bóg uczynił i Panem, i Mesjaszem tego właśnie Jezusa, którego wyście ukrzyżowali.

Gdy usłyszeli te słowa, przejęli się do głębi serca i zapytali Piotra i pozostałych apostołów: Cóż mamy czynić, bracia?

I rzekł do nich Piotr: Nawróćcie się i niech każdy z was przyjmie chrzest w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych. Wtedy też otrzymacie w darze Ducha Świętego.

Bo obietnica Boża dotyczy was, waszych dzieci i tych wszystkich, którzy są daleko, lecz zostali powołani przez Boga.

Potem mówił im Piotr jeszcze wiele innych rzeczy i tak ich upominał: Starajcie się wyrwać spośród tych przewrotnych ludzi.

W ten sposób ci, którzy przyjęli jego naukę, zostali ochrzczeni. I przyłączyło się do nich tego dnia około trzech tysięcy ludzi.

Wszyscy trzymali się wiernie nauki apostołów, trwali w łączności braterskiej, uczestniczyli w łamaniu chleba i oddawali się modlitwie.

Każdy też odczuwał bojaźń, gdyż apostołowie dokonywali wielu znaków i cudów. (Dz 2, 14-43)

 

Jezus najwyższe imię ...

 

Jezus powiedział im: Idąc na cały świat głoście Ewangelię wszystkiemu stworzeniu.

Kto uwierzy i ochrzci się, będzie zbawiony, kto zaś nie uwierzy, będzie potępiony.

A oto znaki, które będą towarzyszyć tym, co uwierzą: W imię moje będą wyrzucać złe duchy; będą mówić nowymi językami; brać będą do rąk węże, a jeśliby nawet jakąś truciznę wypili, nic im nie zaszkodzi; będą wkładać ręce na chorych, a ci poczują się dobrze. (...)

Oni zaś poszli nauczając wszędzie. A Pan wspomagał ich i umacniał ich naukę znakami, które im towarzyszyły. (Mk 16, 15-20)

 

Wiele jest serc, które czekają na Ewangelię ...

Podnieś rękę boże Dziecię ...

Gdy się Chrystus rodzi ...

Pójdźmy wszyscy do stajenki ...

 

 

Opracował: Mirosław Ciepłucha

Teksty: Biblia Warszawsko –Praska w przekładzie ks. bp Kazimierza Romaniuka Wydanie I, Copyright Š 1997 Kazimierz Romaniuk, Pierwszy Biskup Warszawsko-Praski

 

(przygotowana przez Parafialny Oddział Akcji Katolickiej; 24 grudnia 2000 r., godz. 23:00)

Parafia Świętej Rodziny w Łodzi

powrót do: Misteria


Copyright 2000 Š Akcja Katolicka Archidiecezji Łódzkiej - Mirosław Ciepłucha.
Wszystkie prawa zastrzeżone.
List-el: Akcja Katolicka Archidiecezji Łódzkiej