Strona główna

Publikacje

Artykuły i wykłady

Modlitwa

Misteria

Prace przyjaciół

NEWSY!

O sobie



ARTYKUŁY I WYKŁADY

Mirosław Ciepłucha, MI TO (...) WYSTARCZY... !?!

 

W Roku Jubileuszowym warto postawić sobie kilka pytań, w zasadzie jedno: "Czy jestem katolikiem?, Czy (nasza i wasza) grupa będąca w Kościele jest katolicka?".

Ktoś może pomyśleć, że chodzi o wkładanie kija w mrowisko lub zostało zadane takie pytanie na które odpowiedź jest prosta; czy tak jest w istocie - zastanówmy się wspólnie.

Wyżej zadane pytanie, konsekwentnie, domaga się następnych pytań, i będę je zadawał, aby sprawę wyłuszczyć do końca

Jaka jest moja MIŁOŚĆ? Czy bez granic i stawiania warunków miłuję Boga, który jest Osobą, istnieje naprawdę, miłuje mnie takiego jakim jestem, sam jest MIŁOŚCIĄ..., a może Boga stwarzam, tworzę na własny obraz. Bóg jest miłością, dał tego dowód posyłając swojego Syna, aby nas, grzeszników, zbawić przez swoją śmierć i zmartwychwstać w chwale. Czy jest taka religia, aby Bóg umarł za swoje stworzenie - NIE!; w innych religiach bóstwami są ludzie, zwierzęta i wytwory ludzkich rąk. NASZ Bóg miłuje nas bez warunków. Czy miłuję mojego stwórcę, Boga Trójjedynego? Nie możemy poprzestać na miłości Boga; czy miłujemy drugiego człowieka, takiego jakim jest (czy nie obmawiamy go, plotkujemy, budujemy intrygi itp). Nie pytam czy lubimy, tylko czy miłujemy drugiego człowieka. Chrystus wszystkich miłował, ale bardziej lubił np. Łazarza.

Odpowiedzmy sobie, szczerze w swoim sercu, na te pytania. Negatywna odpowiedź będzie dla nas zobowiązaniem pracy nad sobą! Wszyscy uczymy się miłować, i to dobrze! Ale trzeba sobie uświadomić na jakim jesteśmy etapie. - Pozytywna odpowiedź, niejako, pozwala nam dalej wejść w siebie.

Czy w naszym, moim, życiu Jezus Chrystus jest fundamentem, jest Panem naszego, mojego życia? Czy może tym fundamentem jest ktoś inny lub coś innego w kogo lub w co wierzę? A przede wszystkim czy wierzę Jezusowi, a może wierzę komuś innemu lub czemuś innemu. W tym czasie szczególnie trzeba sobie zadać pytanie w kogo wierzę i komu wierzę. Odpowiedź może być tylko jedna, jeżeli chcę mówić, że jestem katolikiem: to wierzę w Jedynego Boga w trzech osobach i tylko Jemu wierzę. - Wydaje się, że dość pochopnie dzisiaj w modlitwach Kościoła katolickiego mówi się Pan, Jemu, Go  zastępując Imię Boga Ojca, Jezusa czy Ducha Świętego - rodzi się pytanie, czy wtedy chodzi o Jedynego, prawdziwego Boga, a może tylko naszego bożka.

Fundament, którym jest Jezus Chrystus, nie wystarczy, muszą być jeszcze filary. To one także stanowią o naszej katolickości, bez nich nie byłoby budowli jaką tworzymy - Kościół Katolicki.

Pierwszy filar. Czy codziennie żyję Słowem Bożym - czy czytam regularnie Pismo święte - Słowo Boga do mnie, do naszej wspólnoty, ruchu czy stowarzyszenia mającego w nazwie przymiotnik katolicki. - Wydaje się, że członkowie innych religii, nawet sekt czy nawet ignoranci religijni częściej czytają Pismo święte niż my katolicy, którzy tak się nazywamy. Dużo w tej materii jest do zrobienia. Wszyscy mówią o formacji chrześcijańskiej, ale rzadko albo wcale nie czyta się Pisma świętego.

Drugi filar. Życie Sakramentalne - jak traktujemy w swoim życiu Eucharystię - Mszę świętą, Chrzest, Bierzmowanie, Pojednanie - Spowiedź, Sakrament Chorych, Małżeństwo i Kapłaństwo. A może życie sakramentalne stało się tylko pewną tradycją, zwyczajem i tym co wypada, bo co powiedzą sąsiedzi. Zapominamy, że w Nich przychodzi Żywy i Prawdziwy Chrystus, aby nas umacniać udzielając szczególnych łask. Może nieznajomość wartości Sakramentów wynika z braku lektury Pisma świętego. - Wydaje się, że my jako świeccy i kapłani w tej materii mamy wiele zaległości i olbrzymie pole do pracy duszpasterskiej i formacyjnej.

Trzeci filar. Wspólnota. Na początku musimy sobie uświadomić, że Kościół Katolicki jest wspólnotą wspólnot. Definicję wspólnoty znajdujemy w liście św. Pawła 1Kor 1,9: "Wierny jest Bóg, który powołał nas do wspólnoty z Synem swoim Jezusem Chrystusem, Panem naszym". Tworzymy wspólnotę Pana Boga - Kościół katolicki przez Chrzest święty, której głową jest Jezus Chrystus, a głową widzialną każdorazowy Papież, w Kościele lokalnym - biskup. Rodzi się pytanie jak my tworzymy wspólnotę Kościoła - czy żyjemy w stanie łaski uświęcającej, słuchamy Papieża i swojego biskupa i bez szemrania wykonujemy ich polecenia, aby być we wspólnocie a nie być odszczepieńcem. A może jest tak, że Ojciec Święty i Biskup głoszą Słowo Boże napominając i upominając nas, a my - "polski katolik, świecki i kapłan" - i tak zrobimy po swojemu.

Warunek jest jeden - te trzy filary muszą występować jednocześnie i być jednakowej wysokości.

Na nic nie zda się miłość, fundament, którym jest Jezus Chrystus, lektura Pisma świętego i życie według niego, bogate życie sakramentalne i właściwe tworzenie wspólnoty Kościoła katolickiego, jeżeli tych trzech filarów nie będzie spinało posłuszeństwo. Posłuszeństwa domagają się wszystkie elementy wcześniej wymienione. I dopiero się narobiło! - bo nie chcemy, chcę być posłuszny miłości Boga i bliźniego, Pismu świętemu, Sakramentom i Wspólnocie Kościoła katolickiego - przez którą przemawia Duch Święty. Nasza narodowa natura jest naturą buntownika i przeciwstawiania się posłuszeństwu (może historia naszego narodu w nas wytworzyła brak posłuszeństwa), nie można być katolikiem, jeżeli nie jest się posłusznym Słowu Bożemu, Sakramentom, wspólnocie a przede wszystkim Jezusowi Chrystusowi - będącego fundamentem naszego życia i Duchowi Świętemu, który czuwa i prowadzi Kościół.

Pojawiły się przed nami z osobna i każdą wspólnotą Kościoła zadania na Rok Jubileuszowy i następne lata.

Zakres pracy byłby jeszcze większy, gdy uświadomilibyśmy sobie, że nasze życie (nawet w całej Europie) nie wiele odbiega od życia pogan. Zabrakło w nim miejsca dla Pana Boga. Staliśmy się egoistami i egocentrykami, którym Bóg jest niepotrzebny, a nawet wręcz nam przeszkadza. I ten, kto domaga się dla Niego właściwego miejsca - jest stawiany pod publicznym pręgierzem, nazywany jest fundamentalistą. Są tacy, co wsłuchują się w głos ludzi, a zapominają o Słowie Pana Boga i chcą urządzać Kościół katolicki na ludzki wzór, jak wcześniej stworzyli obraz Pana Boga na własny wizerunek i własne potrzeby.

Zweryfikujmy swoje serca i zechciejmy podjąć pracę nad sobą, a nie mówmy: "Mi to (...) wystarczy... !?!" - jak usłyszałem od jednej z osób w parafii, czy wystarczy Panu Bogu i taka jest Boża wola wobec nas (?). Chrystus wezwał nas do apostolstwa i niesienia Ewangelii - Dobrej Nowiny o Bogu.

Prośmy o światło na modlitwie, bo bez modlitwy - rozmowy z Panem Bogiem niczego nie udźwigniemy jako świeccy i kapłani.

Jeżeli zasiałem w Twoim, Waszym sercu Boże wątpliwości to miej nadzieję, że godnie przeżyjesz, przeżyjecie Rok Jubileuszowy.

   Mirosław Ciepłucha

powrót do: Artykuły i wykłady


Copyright 2000 Š Akcja Katolicka Archidiecezji Łódzkiej - Mirosław Ciepłucha.
Wszystkie prawa zastrzeżone.
List-el: Akcja Katolicka Archidiecezji Łódzkiej