BAJKI i OPOWIADANIA

 

OPOWIEŚĆ O KRZYŻU

 

 

Stał sobie przy drodze, na drewnianej nodze

Lubiły go ptaki, choć był byle jaki.

Wyciągał ramiona jak mama stęskniona,

Klękał przed nim człowiek ...

Był to ..... No, kto powie?

To stał przy drodze KRZYŻ – belka wzdłuż, belka wzwyż.

I ten krzyż coś zawsze gadał, szeptał zgrzytał, opowiadał.

I siadały słuchać ptaki, pszczoły, mrówki i ślimaki,

Ważki, żuki i motyle przysiadały na nim chwilę.

Mówił, że wisiał na nim jakiś Człowieczyna, co wyciągnął ręce szeroko, żeby przytulić wszystkie ptaki, zwierzaki, wszystkie dzieci małe i duże, po prostu cały świat, żeby ten świat był kochany, dobry, miły i rozśpiewany.

Nie spodobały się ludziom te wyciągnięte ręce Człowieczyny i za te ręce przybili Go do krzyża. Bolały Człowieczynę te ciągle wyciągnięte i przybite teraz ręce. I umarł, ale zaraz wstał żywy i poszedł. Zostały po Nim na krzyżu tylko małe, czerwone kropelki.

* “A gdzie poszedł?” – zapytały ptaki i zwierzaki.

* “Poszedł przytulać tych, którzy są najsmutniejsi i którym jest najciężej – odpowiedział krzyż – gdzieś chodzi po świecie, ale wy tego nie wiecie”.

* “Zostałem po Nim ja, krzyż byle jaki i też mam ramiona, jak skrzydła mają ptaki. Stoję tu i czekam na człowieka, który weźmie mnie ze sobą.”

I umilkł krzyż. Zostały przy nim zwierzaki i ptaki, mrówki, motyle, ważki, ślimaki ... czekały, aż się znajdzie człowiek, który weźmie ze sobą krzyż. A drogą obok krzyża łazili ludzie, każdy inny, z inną twarzą, z sercem innym.

Szedł drogą Pieszczoch, nawet nie przystanął.

Szła Kapryśnica, powiedziała: “Pchiiii!”

Potem dwie Ślicznotki szły; wzięłyby krzyż, gdyby był ładniejszy.

Szło tam pięciu Łakomczuchów, co gładziło się po brzuchach; szli do domu na pierogi, więc nie chcieli zbaczać z drogi.

 

A krzyż czekał, ciągle czekał.

 

Szedł Kaleka z chorą nogą, stanął, głowę schylił i krzyż na sobie narysował.

 

Szła jakaś Mama, z głową ciężką od zmartwień, wzięła krzyż – na sobie go rysując.

 

I szedł chłopiec, którego nikt nie lubił, bo miał brzydki nos i był małego wzrostu. Spojrzał, wziął krzyż, wolno się żegnając i poszedł z krzyżem na czole, na piersi i na ramionach.

 

Szła babcia z domu starców – wzięła krzyż, rysując go na sobie.

 

I wtedy zwierzaki, ptaki, ważki i biedronki ucieszyły się. Dlaczego? Bo zobaczyły, że przy krzyżu stał Człowieczyna Boży – Jezus – i szedł za każdym, kto smutny i biedny był, a krzyż na sobie rysował. Szedł za nim i przytulał go, choć człowiek o tym nie wiedział.

 

A krzyż stał i przypominał Jezusa i Jego wyciągnięte ręce.

 

 

Opracowała: M. Przybyła; za: http://matrix.jasna.tarnow.pl/~ejja/krzyz.htm

 

 

 

 

 

 

 

BAJKI I OPOWIADANIA

  O KRÓLU

  PAN SZCZĘŚCIE

  ROZGWIAZDA

  TAJEMNICE NIEBA I PIEKŁA

  MAŁY, SAMOTNY KRÓL

  KRADZIEŻ DZIECIĄTKA JEZUS

  PODRÓŻ CZWARTEGO KRÓLA

  DRZWI SZCZĘŚCIA

  OBCYM WSTĘP WZBRONIONY (opowiadanie na Wielki Tydzień)

  W OBLICZU FAKTÓW (opowiadanie na Niedziele Wielkanocną)

  POKUSA

  BUZIAK DLA JEZUSA

  August Strindberg, ŚPIOCH

  Gwoździe

  Banknot

  Opowieść o krzyżu

 

 

 

MAM BYĆ/JESTEM UCZNIEM CHRYSTUSA!

W Nowym Testamencie 262 razy pojawia się słowo uczeń, które określa jego istotę. Uczniem jest ten, kto stara się być jak jego mistrz, przyjmując jego kryteria wartości, sposoby działania oraz misję, czyli ten, który "jest jak jego mistrz", zaś jego celem jest dojść do tego, by być jak jego mistrz, to znaczy stać się mistrzem, który uczy innych żyć.

Bardziej niż za pomocą słów, Jezus nauczał przykładem, dlatego też powiedział: Uczcie się ode mnie (Mt 11, 29) i Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami (J 8, 31). [CAŁOŚĆ]

A, PÓŹNIEJ - JEGO ŚWIADKIEM.

Copyright 2019-03-19; v. 01- 2000 r.. Wzorem Jezus - katecheza - Mirosław Ciepłucha.     e-mail

Wszystkie prawa zastrzeżone. Skorzystasz - podaj źródło.

Wykorzystałem materiały, nawet, sprzed kilkudziesięciu lat, dlatego brakuje np. autorów itp; jest Twój tekst/praca, przyślij info - zostanie dodane.

 

WWW ARCHIWALNE