Polacy za wschodnią granicą. Pomoc Polakom na Litwie

   Szanowny Panie Mirosławie!
                                                                                                                          Dziewieniszki, 6.10.1999r.
            Na początku pragnę serdecznie podziękować za list, który otrzymałam od Pana, który otrzymałam od Pana, i który był dla nas wszystkich przemiłą niespodzianką. Bo oto w osobie pana, Panie Mirosławie, dołączyła się jeszcze jedna bratnia dusza, chętna niesienia nam pomocy.
Tak nadal jej potrzebujemy i tej materialnej i tej również duchowej. Nieraz odczuwamy i wstyd, i wyrzuty sumienia, że ciągle o coś prosimy. Wiemy doskonale, że i w Polsce jest dużo potrzebujących, ale wiemy też o tym i tłumaczymy to naszym dzieciom, ze i my jesteśmy cząstką Polski...
Trudno jest słowami wyrazić uczucia, jakiego dostajemy będąc w Polsce. Czy wiecie, Nasi Drodzy, że nam wszystko jest miłe i przyjemne, choćby nawet czytanie wywieszek i reklam, czy też słyszenie ogłoszeń na dworcach...
Co dopiero mówić o możliwościach bezpośredniego kontaktu z Rodakami... miłe rozmowy przy kawie, wspólne zabawy w "Misia", czy też przy ognisku, a wspólna modlitwa...
My kochani, jak "bibułka" nasiąkamy Wami, Waszymi sposobami zachowania się, mówienia, uśmiechania się, modlenia się...
Boże Drogi, jak my jesteśmy wdzięczni Ci za to, że masz nas w swojej Opiece, ze posyłasz nam tak wiele ludzi dobrej woli...
No a teraz musiałabym według prośby Pana napisać o potrzebach naszej szkoły, którą co prawda odwiedzam obecnie w poniedziałki i piątki (mam 10 lekcji polskiego), ale problemy jej wiem doskonale. Otóż w szkole mamy uczniów z bardzo biednych rodzin, żyjących z zasiłków toteż wiadomo, że w takich rodzinach brakuje na wszystko. Gdyby była możliwość to potrzebne są przybory szkolne (farbki, ołówki, kredki, flamastry) zeszyty różnego rodzaju (kratka, linia), bloki rysunkowe. Ubranie i obuwie może być używane, ale godne do noszenia. Jeżeli zaistnieje możliwość z żywności to: makaron, różne kasze, mąka, cukier.
Szkoła nie dysponuje wcale żadnym sprzętem turystycznym (namioty) mogą być używane, piłki.
No i to by było wszystko, może szkoła coś "dorzuci' to napiszę.
Serdecznie dziękujemy za pamięć i przesyłamy pozdrowienia dla Całej Rodzinki oraz wszystkich znajomych. Szczęść Boże.
PS. Jak również czekamy na list "mniej oficjalny" jak obiecano.
                                                           Czesława Marcinkiewicz
 

Składamy, Zarząd DIAK, wszystkim najserdeczniejsze podziękowania, POAK, Księżom Proboszczom całym rodzinom i osobom indywidualnym, które złożyły dary w różnej formie - pieniężnej i książek.
W najbliższym czasie postaramy się poinformować co i jak będziemy ofiarowywać dla naszych braci. Dziękujemy.
Dary w pewnej części dotarły już do Dziewieniszek, tzn.:  pieniądze i przybory szkolne pozostały do przekazania książdze
                                       Prezes Zarządu DIAK AŁ
 
powrót do: ORGANIZOWALIŚMY

NEWSY! || strona główna || prawo członka AK || AK to... || powiedzieli o AK || osobowość prawna || aktualności
jak zakładać POAK || czas ucieka! || modlitwy członków AK || modlitwy w intencji AK || szkoła modlitwy || formacja władze DIAK Arch. Łódzkiej || uchwały DIAK || wykaz POAK || formy pracy POAK || wykłady i artykuły || wydawnictwa kalendarium || statut || świeccy w Kościele || ważne linki || redakcja || archiwum
 
Copyright 1996-2001 © Akcja Katolicka Archidiecezji Łódzkiej - Mirosław Ciepłucha.
Wszystkie prawa zastrzeżone.
List-el: Akcja Katolicka Archidiecezji Łódzkiej