II Pielgrzymka Rowerowa Akcji Katolickiej Archidiecezji Łódzkiej
- Wilno 2000: 3 - 12 sierpnia 2000
SPEŁNIONE MARZENIA - tak było
Odkąd tylko pamiętam, zawsze miałam problemy z zasypianiem. Gdy byłam małym dzieckiem najlepszym lekarstwem na te kłopoty były wiersze szeptane do ucha przez Mamę. Zwykle jednak trwało to dosyć długo i w końcu repertuar zaczynał się wyczerpywać, a wtedy pozostawała ostatnia deska ratunku - Inwokacja. Do dzięcieliny już spałInwokacja.
Panno Święta co Jasnej bronisz Częstochowy i w ostrej świecisz bramie (...) Te słowa dźwięczały mi w uszach, gdy wraz z trójką przyjaciół zastanawialiśmy się, tuż po powrocie z Pielgrzymki Rowerowej Akcji Katolickiej na Jasną Górę, dokąd zaproponujemy następny wyjazd. Może uda się urzeczywistnić moje dziecięce marzenia o zobaczeniu Litwy, którą przecież tyle razy sobie wyobrażałam tuż ecisz bramie
Udało się! 3 sierpnia, po wielu miesiącach przygotowań i mozolnej pracy, spotkaliśmy się w kościele Matki Boskiej Zwycięskiej by mszą św. rozpocząć II Pielgrzymkę Rowerową do Wilna. Sześćdziesiąt osób na rowerach, w pielgrzymkowych koszulkach z logo Akcji Katolickiej, pełen samochód bagaży i pełna przyczepka jedzenia. Tak wyglądaliśmy przejeżdżając przez Łódź, głównymi ulicami na dworzec kolejowy, eskortowani przez policję. Odprowadzali nas na rowerach ci, którzy z różnych powodów nie mogli z nami jechać, a towarzyszyli nam w poprzedniej Pielgrzymce i w wycieczkach rowerowych w ciągu roku.
Po sprawnym pakowaniu rowerów wyruszyliśmy w całonocną podróż pociągiem do Suwałk. Rano obudziły nas promienie słońca wpadające przez okno, a za nim lasy i jeziora. Przed nami 250 kilometrów pedałowania do Wilna.
Pierwszego dnia podążaliśmy szlakiem papieskiej pielgrzymki z 1999 roku. Pierwszy postój w Wigrach - zwiedziliśmy kościół pokamedulski, obejrzeliśmy eremy i zeszliśmy do katakumb. Na łączce nad jeziorem Wigry, wśród śpiewu ptaków i szelestu trzcin, nasz pielgrzymkowy kapelan, Ks. Grzegorz, odprawił polową mszę św. Tego dnia zwiedziliśmy jeszcze Sejny, a w nich podominikańską bazylikę mniejszą i synagogę. Wieczorem kąpiel w jeziorze i w końcu zasłużony odpoczynek. Następnego dnia czekało nas przekraczanie granicy, a potem, przez następne 7 dni, Litwa. Zaraz za granicą czekała nas niespodzianka. Władze litewskie, w trosce o nasze bezpieczeństwo, przydzieliły nam eskortę policji, która troskliwie się nami zaopiekowała na całej trasie Pielgrzymki. Pod tak wspaniałą opieką, po trzech dniach dotarliśmy do Wilna, gdzie zatrzymaliśmy się na następne trzy dni. Zaraz po kolacji udaliśmy się na wieczorny spacer pod Ostrą Bramę, by podziękować Matce Bożej za szczęśliwe dotarcie do Jej Tronu. Już następnego dnia zaczęliśmy poznawać uroki zabytków Wilna. Niektóre z nich wprawiały w podziw. Takie wrażenie wywarł na nas barokowy kościół św. Apostołów Piotra i Pawła z około 2000 rzeźb i płaskorzeźb. Byliśmy zachwyceni i oczarowani! Zwiedziliśmy wiele innych kościołów wileńskich, podążaliśmy śladami Mickiewicza. Zadziwiające jest w ilu miejscach w Wilnie mieszkał Mickiewicz. Stworzyliśmy nawet własną teorię na ten temat - prawdopodobnie brakowało mu pieniędzy na opłatę czynszu - stąd tak częste zmiany miejsca zamieszkania! W roku kanonizacji św. S. Faustyny obejrzeliśmy domek, w którym mieszkała przez kilka lat pobytu w Wilnie. Z Góry Trzech Krzyży podziwialiśmy panoramę miasta. Dużym przeżyciem był dla nas spacer po cmentarzu na Rossie.
Wśród uczestników Pielgrzymki byli też tacy, których przodkowie - rodzice, dziadkowie, pochodzili właśnie z Wileńszczyzny. Mieliśmy także w swoim gronie osoby, które urodziły się w tamtych stronach. Dla nich była to pielgrzymka sentymentalna, podróż do korzeni. Trzeba było zobaczyć łzy szczęścia w oczach mamy z dwójką dzieci, gdy udało im się odnaleźć grobowiec rodzinny na Rossie. Tym większa była ich radość, że nagrobek był odnowiony i utrzymany w doskonałym stanie.
Kolejny dzień poznawania Wileńszczyzny zaczęliśmy mszą św. w katedralnej kaplicy św. Kazimierza. Wielkie wrażenie zrobiła na nas Archikatedra, a zwłaszcza jej podziemia z grobowcami królów i książąt. Ale nie tylko Wilno znalazło się na trasie naszej Pielgrzymki. Odwiedziliśmy także Troki, gdzie wśród jezior, na wyspie znajdującej się na jednym z nich, wznosi się wspaniały zamek księcia Witolda. Przespacerowaliśmy się też po osadzie Karaimów. W czasie naszych wycieczek zawędrowaliśmy do Kowna. Tam oprócz zwiedzenia Katedry, obejrzenia m.in. Kościoła ks. Witolda i Domu Pioruna, wsłuchiwaliśmy się w mickiewiczowskie opisy Niemna, stojąc nad jego brzegiem. Dzięki wspaniałym przewodniczkom mogliśmy poznać nie tylko cenne zabytki Litwy, ale też odkryć urok i bogactwo kultury kresowej.
Ostatniego dnia, pełni przeżyć i wrażeń, po mszy św. w Kaplicy Ostrobramskiej wyruszyliśmy w powrotną drogę do domów.
A jak wyglądał dzień pielgrzyma? Pobudka tuż przed godziną 7:00, pakowanie się, gotowanie wody na herbatę, przygotowanie czytań i śpiewów do mszy, budowa kościoła. Codziennie było to największe poranne przedsięwzięcie. Czasem była to ławka na łączce przed szkołą, stolik w hotelowym holu, a nawet ciężkie dębowe biurko, z wielkim wysiłkiem przeniesione do sali gimnastycznej. O 7:30 msza św., po niej zaczynała się praca w grupach: pakowanie bagaży do samochodu, sprzątanie noclegu, przygotowanie śniadania. By grupa lepiej się zżyła posiłki przygotowywaliśmy wspólnie. Każdy posiłek przygotowywała grupka 6-cio osobowa, także każdy mógł się wykazać zdolnościami kulinarnymi przy robieniu kanapek. Po wspólnym śniadaniu, ok. 9:30 wyruszaliśmy na rowerach na kolejny odcinek trasy do Wilna. Przez ok. 6 godzin mozolnie pedałowaliśmy. Natura nie szczędziła nam niespodzianek, okazało się, że mimo iż Litwa nie jest górzystym krajem, to jednak wzniesienia ma dosyć znaczne, także wiele potu upłynęło zanim pokonaliśmy dzienny dystans, co kilka kilometrów naprawiając rowery, zmieniając przedziurawione dętki czy pęknięte linki hamulcowe. Zdarzały się i poważniejsze awarie - przetarła się opona, ale nasi pielgrzymi potrafią sobie poradzić ze wszystkimi przeciwnościami - okleili oponę plastrem i tak tandem dojechał do Wilna. W ciągu dnia były też zaplanowane dwa dłuższe odpoczynki. Jeden z nich na obiad. Znów ekipa sześcioosobowa smarowała chleb pasztetem, smalcem (palce lizać!) i dżemem. Jeszcze tankowanie bidonów wodą mineralną i na nocleg. A wieczorem czas wolny. Dwa noclegi wypadły nad jeziorami - raj dla pielgrzymów zmęczonych, zgrzanych i zakurzonych. Po kolacji jeszcze tylko masażysta doprowadzał do używalności ręce, nogi i karki, lekarz sprawdzał czy wszyscy będą w stanie rano wyruszyć i już mogliśmy zapaść w błogi sen.
Atmosfera wśród pielgrzymów była wspaniała. Zwykle wszyscy chcieli pomagać przy pracach i nie trzeba było długo czekać, a już plecaki znalazły się w samochodzie, kanapki czekały na zjedzenie. Nawet mieliśmy zakład wulkanizacyjny założony przez pielgrzymów: p. Jurka i p. Zdzisia, którzy łatali podziurawione dętki, a napsuliśmy ich niesamowite ilośad
W Łodzi na dworcu pożegnaniom nie było końca, umawialiśmy się na wspólne wycieczki rowerowe, na pielgrzymkę w przyszłym roku. W połowie października spotkamy się, by powspominać te 10 wspólnie spędzonych dni.
Joanna Majcher
tak zapowiadaliśmy udział i zapraszaliśmy:
ROWEREM DO WILNA
W zeszłym roku Parafialny Oddział Akcji Katolickiej przy kościele oo. Karmelitów zorganizował I Pielgrzymkę Rowerową Akcji Katolickiej Archidiecezji Łódzkiej. Przyjęta została z dużym zainteresowaniem - wzięło w niej udział około 60 osób, nie tylko z Łodzi. Pątniczy szlak wiódł do Częstochowy, na Jasną Górę.
Już pod koniec ubiegłego roku organizatorzy zaczęli się zastanawiać nad trasą tegorocznej Pielgrzymki Rowerowej. Z pomocą przyszedł Wieszcz, który w roku swojego jubileuszu podsunął fragment inwokacji: Panno Święta, co Jasnej bronisz Częstochowy i w Ostrej świecisz Bramie. Nie było wątpliwości, II Pielgrzymka Rowerowa Akcji Katolickiej Archidiecezji Łódzkiej uda się wiecisz Bramie. Nie było wątpliwości,
Patronat honorowy nad Pielgrzymką objął J.E. Ks. Abp Władysław Ziółek. Pielgrzymka wyruszy z kościoła Matki Boskiej Zwycięskiej, później czekają pielgrzymów cztery dni pedałowania: z Suwałk do Wilna. Organizatorzy starają się łączyć przeżycia religijne z turystyką krajoznawczą. Dlatego też po stronie polskiej przewidziane jest odwiedzenie miejsc związanych z pobytem w 1999 roku Jana Pawła II na Suwalszczyźnie. W czasie trzech dni pobytu w Wilnie: m. in. zwiedzanie miasta, Kowna i Troków. Powrót do Łodzi wieloma środkami lokomocji: autokarem, rowerem i pociągiem.
Do zobaczenia na pątniczym szlaku! Joanna Majcher
Organizatorem Pielgrzymki Rowerowej są:
Zarząd Diecezjalnego Instytutu Akcji Katolickiej Archidiecezji Łódzkiej
Parafialny Oddział Akcji Katolickiej przy parafii p.w. Opieki Świętego Józefa w Łodzi, ul. Liściasta 9.
Wszystkich zainteresowanych Pielgrzymką Rowerową do Wilna prosimy o kontakt telefoniczny z Panią Joanną Majcher Prezes POAK przy Parafii Opieki Świętego Józefa, tel. (+ 48 0 - 42) 659 - 49 - 34 po godz. 20:00.
Od marca zapraszamy w trzecie soboty miesiąca na wycieczki rowerowe, także tych, którzy nie byli na Pielgrzymce w 1999 roku na Jasną Górę, a chcieliby się do nas przyłączyć. Zbiórki przy kościołem OO. Karmelitów p.w. Opieki św. Józefa (Łódź, ul. Liściasta 9) o godz. 10:00.
powrót do: ORGANIZOWALIŚMY
NEWSY! || strona główna || prawo członka AK || AK to... || powiedzieli o AK || osobowość prawna || aktualności jak zakładać POAK || czas ucieka! || modlitwy członków AK || modlitwy w intencji AK || szkoła modlitwy || formacja władze DIAK Arch. Łódzkiej || uchwały DIAK || wykaz POAK || formy pracy POAK || wykłady i artykuły || wydawnictwa kalendarium || statut || świeccy w Kościele || ważne linki || redakcja || archiwum |
Copyright 1996-2001 © Akcja Katolicka Archidiecezji Łódzkiej - Mirosław Ciepłucha. Wszystkie prawa zastrzeżone. List-el: Akcja Katolicka Archidiecezji Łódzkiej |