Zofia Ewa Szczęsna
Zofia Ewa Szczęsna urodziła się w styczniu 1944r. w Chlebowicach w powiecie łowickim. Ze szczególnym sentymentem wspomina liceum ogólnokształcące w Głownie. Po ukończeniu filologii polskiej w Studium Nauczycielskim w Zgierzu została nauczycielką przedszkola. Przez pewien czas pracowała w łódzkim i bydgoskim, później w Karnkowie k/Lipna i wreszcie we Wiosce, gm. Skępe. Z tej ostatniej placówki przeszła na emeryturę.
Poezja autorki odzwierciedla dużą różnorodność zainteresowań twórczych poetki i przybliża nam jej filozofię życiową. Odzwierciedla postawę wobec najważniejszych spraw ludzkich, spraw dotyczących naszej ojczyzny, przyrody i religii. Z wielu wierszy bije siła przekonania, że winniśmy drugiemu człowiekowi miłość, ojczyźnie szacunek, przyrodzie troskę, aby przetrwała, pokorę wobec przekonań religijnych.
W podzięce za otrzymane od Autorki utwory będę zamieszczał je na naszej stronie.
Pani Zofio dziękuję za tak piękne utwory i dzięki nim głębokie przeżycia duszy.


Polska
Polska, to wiara ojców, przeszłości ołtarze,
to krzyże, nad którymi cicho szumią brzozy,
to miłość serc Polaków, która ciągle żyje,
mimo zawiści, obłudy czy wojennej grozy.
Polska, to moje serce zatroskane szczerze,
to Częstochowska Jasność na ojczystej ziemi,
to orzeł wzlatujący do niebios błękitów,
to pieśń, która niech serca złączy i odmieni.

Nowy Rok
Nowy Rok chodzi po świecie
nadzieje ludziom rozdaje,
radość pośród zimy niesie
i pokój przez wszystkie kraje.
Szczęście w serca rozsypuje,
uśmiechem zagląda w oczy,
po ziemi pieśnią się snuje
spełnienia marzeń uroczych.
Nowy Roku uśmiechnięty
rozsiej piękno swe po świecie,
roznieś w serca pokój święty,
tyś nadziei szczęścia dziecię.


O Panie, daj Nadziei moc!
Gdy spłynie na duszę tęsknota,
Co jest jako o zmierzchu morze,
Które mgieł tuman omotał,
Bądź Miłosierny nam Boże.
Gdy spłynie na duszę udręka,
Jak w ciernie powój wplątany,
Jak serca ta łzawa męka,
O Miłość Twą Panie błagamy.
A kiedy w oczach cierpienie
I drogi zasnuła noc
I zamiast skargi - westchnienie,
Daj Boże Nadziei moc.
Niech jasny promień Wiary
będzie nam siłą zawsze,
niech nasze dusze ocali
i w ziemskich mrokach nie zgaśnie.


Boże nasz
Boże i Panie nasz
W Miłości swej niepojęty
Tyś ponad wszelkim grzechem
Miłosierny i Święty.
A nasze serca i dusze
Niedoskonałe, zabłąkane,
Wciąż ufne w Twe przebaczenie
Dobry nasz Boże i Panie.
Ty nas dziećmi nazywasz,
Więc kochasz i wybaczasz
Naszym sercom skruszonym
I drogi Miłością naznaczasz.
Zwróć nasze serca ku Sobie
Poprzez moc Swojej łaski,
Niechaj ziemskie ciemności
Rozświetlą, o Panie, Twe blaski.


Brzemię życia
W ogromne morze cierpień tego świata
trwamy wtopieni,
aby z uśmiechem dźwigać brzemię życia,
z nim pogodzeni.
Więc serca niech nie tracą wiary
i miłości,
bo ciągle ze złem walkę toczyć trzeba,
w świetle mądrości.
Zmieniać musimy świat, zimny, ponury,
serca ratować,
pokazać duszom mądrość, Miłość Boga
i błagać: Prowadź:


Serce
W tym obłudnym świecie twoje serce
prawdą i radością ciągle świeci,
niech mój wiersz wiosenny i śpiewny
do ciebie na srebrzystym wietrze leci.
Gdzie nie spojrzysz, wszędzie oczy zimne,
serca w mrokach obłudy i złości,
a w twej duszy uśmiechnięte niebo
niesie ludziom pomoc, łzy radości.
Na mojej wiosennej łące
kwitną kwiaty jak żadne na świecie,
biorę więc bukiet, w który moje serce
tobie wdzięczne, wiersz ton skromny wplecie.


Odwaga
Ileż to razy w życiu umieramy
we łzach tęsknoty, miłości, rozpaczy,
ileż to razy boleśnie padamy,
lecz życia męka więcej niż śmierć znaczy?
Ileż to razy poronione serce
jest jak ta jesień we łzach zawodząca
lub jak ptak w klatce w swej cichej udręce,
albo jak boleść żałobna, milcząca?
Ileż to razy w ziemi szarych pyłach
łzawe oblicze twe szuka błękitu,
gdy już nie można iść o własnych siłach,
dopóki serce nie zobaczy świtu?
Ileż to razy pomocy potrzeba,
dłoni przyjaznej z jej troską serdeczną
i serca, w którym gości uśmiech nieba,
by znaleźć życia drogę znów bezpieczną?

Skępe
Jeśli nie znasz Skępego, przybądź tu koniecznie,
a zobaczysz zakątek uroczy na ziemi,
tu wśród jezior króluje Boża Matka wiecznie,
tu wiosna w kwiatach z łąk twe łzy w uśmiech zamieni.
Przywitają cię w Skępem nasze serca szczere,
uśmiechną się do ciebie dzieci urodziwe,
rumianki wśród trosk duszy zapachną weselem,
od stóp Skępskiej Królewny uniesiesz swe serce szczęśliwe.
Wieczorny dzwon ci w duszy zabrzmi pieśń radosną,
która nutą tęsknoty zawsze będzie brzmiała
i powrócisz znów tutaj jesienią lub wiosną,
bo tu każdego z nas cząstka serca pozostała.

Dokonałem dowolnego wyboru wierszy, nie kierując się żadnymi kryteriami. Sukcesywnie będę zamieszczał kolejne wiersze Pani Zofii Ewy Szczęsnej.
powrót do: NEWSY!

NEWSY! || strona główna || prawo członka AK || AK to... || powiedzieli o AK || osobowość prawna || aktualności
jak zakładać POAK || czas ucieka! || modlitwy członków AK || modlitwy w intencji AK || szkoła modlitwy || formacja władze DIAK Arch. Łódzkiej || uchwały DIAK || wykaz POAK || formy pracy POAK || wykłady i artykuły || wydawnictwa kalendarium || statut || świeccy w Kościele || ważne linki || redakcja || archiwum
Copyright 1996-2001 © Akcja Katolicka Archidiecezji Łódzkiej - Mirosław Ciepłucha.
Wszystkie prawa zastrzeżone.
List-el: Akcja Katolicka Archidiecezji Łódzkiej