ARTYKUŁY WŁASNE ... i PRZYJACIÓŁ

 

 

12. Halina Gajdamowicz, Liberalizm - szansa czy zagrożenie dla wychowania

 

 

 

 Istotę wychowania można ująć za pomocą dwóch funkcji. Jedną z nich jest socjalizacja, czyli - ogólnie mówiąc – przystosowanie jednostki do życia społecznego, przyjęcie przez nią wzorców i wartości grupy. Drugą ważną funkcją wychowania jest wyzwolenie jednostki, rozwijanie jej potencjalnych sił. Uzgodnienie tych dwóch funkcji wydaje się być zadaniem niewykonalnym, ideałem do którego zmierzają twórcy wielu systemów wychowania. Nadmierne akcentowanie funkcji socjalizacyjnej prowadzi do indoktrynacji, narzucania „jednej prawdy”. Eksponowanie natomiast czynnika wyzwalającego jest wypaczeniem istoty wychowania, oznacza nadmierną koncentrację na indywidualność dziecka, jego potrzebach, zainteresowaniach. Wychowanie wyzwalające (liberalne) w swej skrajnej postaci nie liczy się z prawami świata zewnętrznego, społecznego. Koncentrując się na podmiotowości dziecka staje się bezprzedmiotowe.

 

Jak znaleźć drogę pośrednią między indoktrynacją a permisywizmem, by obie funkcje socjalizacyjna i wyzwalająca były proporcjonalnie realizowane? W mniejszym opracowaniu analizie zostaną poddane główne wątki myśli liberalnej i proponowane przez nią rozwiązania.

 

Teorie objęte wspólnym mianem liberalizmu pedagogicznego już na etapie wstępnej analizy odsłaniają wiele sprzeczności. Ojcem naturalizmu jest żyjący w XVIII w. J.J. Rousseau[1]. Wolność uznał on za fakt naturalny, nazwał ją darem Boga, człowiek rodzi się - według niego - wolny i dobry, społeczeństwo, kultura, cywilizacja niszczą prawdziwą naturę ludzką, są jej zagrożeniem.

 

Założenie, że człowiek jest z natury wolny i dobry sytuuję filozofię J.J. Rousseau w centrum ideologii jak też w nauce o wychowaniu tj. pedagogice. Przyjęcie założenia o absolutnej wolności dziecka oznacza rezygnację z jakichkolwiek oddziaływań wychowawczych. Szacunek dla tak pojętej wolności wymaga pozostawienia dziecka samemu sobie, „nie wtrącania się” w naturalny proces jego rozwoju.

 

Ideologia liberalizmu, którą ilustrujemy tu na przykładzie J.J. Rousseau uwikłała się w szereg sprzeczności, których wspólnym źródłem jest absolutyzacja wolności. Wolność sprowadzona została tu do granic absurdu, rozumiana jako fakt, jako dar natury, przeciwstawiana jest wszelkiego rodzaju przymusowi. Kategorie wolności i przymusu zostały potraktowane jako wartości skrajne, nie pozostające z sobą w żadnej relacji.

 

Skrajny liberalizm wychowawczy odrzucający wszelkie formy oddziaływań, głoszący ideał niczym nie skrępowanej natury dziecka, spotkał się z krytyką wielu wybitnych teoretyków wychowania w Polsce i na świecie. Z poważną, trafną krytyką wychowania liberalnego wystąpił m.in. S. Hessen, który już w okresie międzywojennym podjął badania nad istotą procesu wychowania[2]. Udowodnił, że przymus i wolność nie jest wykluczają się, lecz są pojęciami wzajemnie powiązanymi. Podkreślał, że wolność nie jest człowiekowi „dana” lecz jest „zadana”. Znaczy to, że człowiek „staje się” wolny dzięki własnemu wysiłkowi, dzięki pracy nad sobą. W dążeniu do różnych celów, jakie sobie stawia musi pokonywać trudności, nakładać na siebie ograniczenia, ukierunkować swoją wolę, często wbrew naturalnym skłonnościom.

 

Sergiusz Hessen wyróżnił trzy fazy w rozwoju moralnym człowieka. Pierwszą nazwał anomią, trwa ona do 2 roku życia. Przejawia się w tym, że relacje dziecka są zdominowane przez potrzeby biologiczne i popędy. Druga faza w rozwoju moralnym to heteronomia, trwa według S. Hessena do około 16 roku życia. Jest to długi i ważny okres w życiu jednostki, w tym czasie uczy się ona zachowań moralnych, społecznych. Istota heteronomii wyraża się w tym, że jednostka jest otwarta, gotowa do przyjęcia norm i wartości środowiska. Młody człowiek uczy się zachowań tzw. Prospołecznych od rodziców, nauczycieli, a także rówieśników. Poddawany jest tzw. socjalizacji, ale dominuje w tym okresie (tj. heteronomii). Zewnętrzne podejście (nastawienie) do nakazów i zakazów. W języku psychologii określa się to zjawisko jako brak interioryzacji norm. Interioryzacja to uwewnętrznienie, przyjęcie normy i zrozumienie jej sensu i znaczenia. Sensem, znaczeniem normy jest wartość. Zatem interioryzacja norm to uznanie, przyjęcie wartości moralnych, społecznych, religijnych i innych. Interioryzacja norm jest istotną właściwością fazy ostatniej, trzeciej w rozwoju moralnym, którą S. Hessen nazywa fazą autonomii moralnej.

 

Autonomię moralną czyli wolność osiąga jednostka w procesie wychowania, przechodząc od fazy życia biologicznego, następnie poprzez tzw. socjalizację czyli przyswajania norm życia społecznego, by w końcowym etapie tej drogi móc stanowić o sobie i kierować sobą.

 

Podobne poglądy na temat dorastania jednostki do wolności prezentował wybitny szwajcarski psycholog J.J. Piaget[3].

 

Na szczególną uwagę w teorii moralnego rozwoju dziecka zasługuje wyróżniona przez niego faza „jednostronnego szacunku dla reguły”. Jest to faza odpowiadająca w podziale S. Hessena – heteronomii. Na drodze badań eksperymentalnych J. Piaget udowodnił, ze dziecko do ok. 9 roku życia jest skłonne przyjmować wszelkie zakazy i nakazy jako niepodważalne. Przejawia postawę bezwzględnego szacunku wobec reguł, które pochodzą od starszych. Teoria S. Hessena, J. Piageta znajduje poparcie u wielu innych badaczy, m.in. M. Debesse[4], L. Kohlberga[5].

 

Jakie wobec tego racje przemawiają za teorią liberalizmu głoszącą tezę nieskrępowanej swobody dziecka. Jakie są przyczyny jej popularności, dlaczego z nieodpartą siłą mąci ona umysły i zniewala serca? Co jest źródłem jej niezaprzeczalnej popularności w czasach współczesnych? We współczesnym świecie odnotowujemy ogromną popularność programów i haseł wolnościowych. Zawarte są one w statutach wielu organizacji politycznych, społecznych. Spod uroku myśli J.J. Rousseau nie potrafimy się wyzwolić do dziś mimo, że nauka podważyła założenia teorii naturalizmu. Człowiek współczesny boleśnie odczuwa zagrożenie swojej tożsamości, głęboki kryzys cywilizacyjny, zmiany polityczne, społeczne zwłaszcza w krajach tzw. postkomunistycznych sprawiają, ze czujemy się zgubieni, wyobcowani. Naprzeciw tym zagrożeniom wychodzi dziś ideologia liberalistyczna, umocowując niejako jednostkę przekonując ją o jej niepodważalnej wartości. Wartość tę jednak widzi wyłącznie w nieograniczonej wolności człowieka, wolności źle pojętej.

 

Jednym z najbardziej wpływowych, kierunkiem współczesnej myśli liberalnej jest postmodernizm. W pedagogice znalazł on wyraz w formie tzw. pedagogiki alternatywnej, antypedagogiki. Postmodernizm aspiruje do roli systemu filozoficznego, idee liberalizmu przybrały w nim formę niezwykłe agresywną, ale trzeba to podkreślić spotkały się z entuzjastycznym przyjęciem zwłaszcza ze strony ludzi młodych.

 

Podstawową cechą postmodernistycznego obrazu świata jest podważenie roli rozumu, zanegowanie jego kompetencji poznawczych. Prowadzi to do wielości prawd i ujmowania wiedzy w kategoriach indywidualnych, subiektywnych. Nie uznaje się też żadnych obiektywnych zasad moralnych. Każdy może kierować się własnymi zasadami, przyjęcie bowiem jednolitych zasad i prawdy uniwersalnej prowadzi według postmodernistów do totalitaryzmu. Konsekwencją takiego stanowiska jest permisywizm, pochwała nieograniczonej wolności jednostki, indywidualnego stylu życia.

 

W postmodernistycznej ideologii podważa się istotę więzi społecznych, usuwa podstawy życia we wspólnocie. Skoro każdy człowiek może kierować się swoją własną wizją świata i tworzyć dla siebie zasady moralne, zanika jakakolwiek komunikacja między ludźmi. Myśl postmodernistyczna przenika różne dziedziny życia, sugestywnie oddziałuje na współczesne poglądy edukacyjne. Założenia tej „filozofii” podważają sens procesu wychowania, zaprzeczają bowiem możliwości przekazywania intelektualnego i moralnego dorobku pokoleń. Zachęcają do samodzielnego zdobywania wiedzy i tworzenia indywidualnej hierarchii wartości.

 

Przedstawione tu w ogromnym skrócie watki postmodernistycznej ideologii niosą z sobą poważne zagrożenia w dziedzinie teorii i praktyki wychowania[6]. Liberalizm agresywny lansowany przez postmodernistów przenika do teorii edukacyjnej, stanowi poważne wyzwanie, niesie wiele zagrożeń. Można zaryzykować stwierdzenie, że liberalizm niesie poważne zagrożenie dla wychowania młodego pokolenia, przenika do ich świadomości, niszczy psychikę i powoduje zagubienie w świecie pozbawionym orientacji na wartości trwałe, nieprzemijające, wartości uniwersalne – Prawdy, Dobra i Piękna. Idee wolności demokracji i rozwoju jednostki nie znajdują oparcia w ideologii liberalistycznej przyjmującej postać agresywnego postmodernizmu. Uświadomienie tej niepodważalnej prawdy jest ważnym, odpowiedzialnym zadaniem współczesnej pedagogiki. Prawda ta musi być przeniesiona na grunt praktyki pedagogicznej, dotrzeć do nauczycieli, wychowawców. Oni są odpowiedzialni na równi z naukowcami, filozofami, politykami za losy świata. Od nich zależy czy hasła liberalizmu przełożone na język praktyki edukacyjnej staną się szansą dla współczesnego człowieka czy też przyniosą nowe, niespotykane dotąd zagrożenia.

 

dr hab. Halina Gajdamowicz

Uniwersytet Łódzki

Wydział Nauk o Wychowaniu

 

 

[1] Jean Jaques Rousseau (1712-1778) francuski filozof, wybitny przedstawiciel Oświecenia.

[2] Sergiusz Hessen (1887-1950) rosyjski pedagog i filozof, od 1936r. osiadły w Polsce, piszący m.in. w języku polskim.

[3] Jean Piaget (1896-1980) wybitny szwajcarski psycholog, filozof i pedagog.

[4] Maurice Debesse (ur. 1903) francuski psycholog i pedagog.

[5] Laurence Kohlberg – współczesny amerykański psycholog i filozof.

[6] Zob. szerzej o postmodernizmie w: Postmodernizm . W dla chrześcijaństwa. Red. Ks. Z. Sarelo SAC, Pallotinum 1995.

 

 

 

 

 

MAM BYĆ/JESTEM UCZNIEM CHRYSTUSA!

W Nowym Testamencie 262 razy pojawia się słowo uczeń, które określa jego istotę. Uczniem jest ten, kto stara się być jak jego mistrz, przyjmując jego kryteria wartości, sposoby działania oraz misję, czyli ten, który "jest jak jego mistrz", zaś jego celem jest dojść do tego, by być jak jego mistrz, to znaczy stać się mistrzem, który uczy innych żyć.

Bardziej niż za pomocą słów, Jezus nauczał przykładem, dlatego też powiedział: Uczcie się ode mnie (Mt 11, 29) i Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami (J 8, 31). [CAŁOŚĆ]

A, PÓŹNIEJ - JEGO ŚWIADKIEM.

Copyright 2019-03-19; v. 01- 2000 r.. Wzorem Jezus - katecheza - Mirosław Ciepłucha.     e-mail

Wszystkie prawa zastrzeżone. Skorzystasz - podaj źródło.

Wykorzystałem materiały, nawet, sprzed kilkudziesięciu lat, dlatego brakuje np. autorów itp; jest Twój tekst/praca, przyślij info - zostanie dodane.

 

WWW ARCHIWALNE